powiadomienia o rozdziałach.

powiadomienia o rozdziałach.

piątek, 27 lipca 2012

Rozdział 2.


       *Oczami Harry'ego*
  Rano obudziło mnie coś ciepłego i wilgotnego, co czułem na mojej szyi. Nie powiem było to bardzo przyjemnie. Uchyliłem lekko lewe oko. Zobaczyłem Louisa, który składał na mojej szyi pojedyncze pocałunki. Zamruczałem cicho z przyjemności jaką mi tym sprawiał.
-Nie przestawaj- wyszeptałem do Jego ucha. Na chwilę podniósł na mnie swój jakże zdziwiony wzrok.
-To Ty nie śpisz?- zapytał czerwieniąc się.
-Nie, ponieważ mnie obudziłeś.. A tak w ogóle to było bardzo miłe.- wyszczerzyłem się i puściłem mu oczko. Podniosłem się z kanapy na której zasnęliśmy wczoraj, a swoje kroki skierowałem w stronę kuchni. Lou wydał z siebie jęk niezadowolenia i udał się za mną.
 W kuchni zastaliśmy Nialla, który właśnie przygotowywał jajecznicę.
-Witamy naszego kochanego Larry'ego!-Krzyknął radośnie na powitanie.
-Ale, że co?- spytałem zdezorientowany. Ostatnio w ogóle nic nie rozumiem. Co się ze mną dzieje?
-Oj, już nie udawaj, że nie wiesz o co, mi chodzi. Przecież widziałem jak się mizialiście w salonie.
  Louis od razu strzelił buraka. Ja natomiast parsknąłem śmiechem.
-Przecież to była tylko przyjacielska pobudka.
  Irlandczyk spojrzał na nas przeszywającym wzrokiem, po czym zaśmiał się głośno.
-O co mu chodzi?-zwróciłem się do szatyna. On tylko wzruszył ramionami i usiadł przy stole. Usiadłem na przeciwko. Lubiłem na Niego patrzeć. Wiem. To może się wydawać dziwne, skoro jesteśmy tylko przyjaciółmi, ale zawsze uważałem Go za seksownego i przystojnego mężczyznę. Patrzyłem mu w oczy. Uwielbiałem te jego niebieskie tęczówki, które wręcz emanowały pozytywną energią.
  Właśnie myślałem o tym co stało się dzisiaj na kanapie. Może to jest dla kogoś dziwne, ale dla mnie było to bardzo przyjemne.
  Nagle moje przemyślenia przerwał głos Niallera.
-Może pójdziemy dzisiaj do jakiegoś klubu?-spytał stawiając przed nami talerze z apetyczną jajecznicą.
-No, jasne z chęcią się rozerwę-przytaknął Louis.
-A Ty, Harry?-zwrócił się do mnie blondyn.
-Tak, tak chętnie.-odparłem.
  Ustaliliśmy jeszcze co i jak i zaczęliśmy jeść. Po skończonym posiłku udałem się do mojego pokoju.
  Wziąłem czyste ciuchy oraz bokserki i udałem się pod prysznic.
  Po dziesięciu minutach byłem już z powrotem u siebie. Usadowiłem się wygodnie na łóżku i położyłem laptopa na kolanach. Przeglądnąłem po kolei tumblr, twittera i youtube. Na tej stronie znalazłem jakieś nowo dodane wideo. Krótki, może dziesięciominutowy filmik o mnie i Lou. Jak to nas nazywały fanki "Larry Stylinson". Według nich mamy bromance.
  W trakcie nagrania pojawiały się różne scenki z nami w roli głównej w trakcie których okazywaliśmy sobie uczucia. "Których chyba nawet miedzy nami nie ma." pomyślałem. Jednak directioners myślą inaczej.
  Takie chwile fanki nazwały "momentami Larry'ego Stylinsona". Dopiero oglądając ten film uświadomiłem sobie jak to tak naprawdę ja i Lou jesteśmy sobie bliscy. Tak. Kocham Go jak brata. Jest jedną z najważniejszych osób w moim życiu. Z zamyślenia wyrwało mnie ciche pukanie do drzwi. Krzyknąłem krótkie "proszę" i drzwi otworzyły się, a do pokoju wszedł Tomlinson. "Jedna część Larry'ego Stylinsona" pomyślałem i uśmiechnąłem się do siebie. Louis podszedł do mojego łóżka i usiadł na brzegu. Po Jego minie widziałem, że coś Go gryzie.
-BooBear co z tobą?- spytałem zaniepokojony.
Chłopak zwilżył językiem suche wargi.
-Harry.. Ja chciałem Cię bardzo przeprosić za tamto na kanapie. Nie wiem dlaczego to zrobiłem.-powiedział cicho i spuścił wzrok.
-No weź! Przecież nic się nie stało! Jak mówiłem to było bardzo przyjemne chociaż i trochę dziwne.
  Wcześniej się tak zachowywaliśmy i jakoś wszystko było w porządku. To dlaczego teraz miałoby być inaczej?
-Tak. Masz rację, ale wcześniej to było na żarty przed fankami. A teraz? Teraz było inaczej. Jeszcze raz bardzo Cię przepraszam.
-Jak to inaczej?-zaczynałem Go nie rozumieć.
-Hmm.. Bo jest taka sprawa, Ze ja nie robiłem tego tylko dla fanek.. Harry ja..
-Chłopaki czas się zbierać!-przerwał Louisowi Niall.
-Już idziemy!-odkrzyknąłem. -Chodź Tommo czas się rozerwać.-zwróciłem się do przyjaciela i poklepałem Go po ramieniu.
-Jasne.. już idę.-mruknął i wyszedł z pokoju.
  Zmieniłem tylko ciuchy i także dołączyłem do chłopaków.


        *Oczami Louis'a*



  Mało brakowało, a wyznałbym Harry'emu to, że jestem w nim os dłuższego czasu zakochany. Ale przeszkodzono mi w tym, normalnie mi przeszkodzono. A może to i lepiej? Sam nie wiem. Nie przemyślałem tego. Słowa same płynęły z moich ust. Tak. Teraz doszedłem do wniosku, że Hazza nie musiałby rzucić się na mnie i powiedzieć, że odwzajemnia moje uczucie. Mógłby też poczuć do mnie wstręt, że Jego przyjaciel jest homoseksualny, a do tego jeszcze się w Nim zakochał.. Fakt może i nie ma nić przeciwko całowaniu i przytulaniu, ale to dla Niego tylko zabawa. Tak to było zdecydowanie nieprzemyślane. Dzięki Ci Niall za to, że mi przeszkodziłeś!
  Zatrzymaliśmy się przed jakimś zatłoczonym klubem. Ustawiliśmy się w sporej kolejce, a że bramkarz nas rozpoznał już po chwili byliśmy w środku. Usiedliśmy na kanapie pod ścianą niedaleko parkietu i baru, dzięki czemu mieliśmy dobry widok na bawiących się ludzi.
  Zamówiliśmy na razie po szklance Coli z lodem. Nie chcieliśmy już na początku być pijani. Posiedzieliśmy chwilę razem po czym Zayn, Liam i Harry poszli tańczyć. Został ze mną tylko Nialler do którego po chwili dosiadła się szczupła nawet ładna blondynka. Która jak się potem dowiedziałem była jego stara przyjaciółką z Irlandii.
  Nie chcąc im przeszkadzać podszedłem do baru i usiadłem na jednym z wysokich barowych krzesełek.
-Poproszę jednego-powiedziałem do kelnera wskazując na mocno czerwonego drinka w menu.
  Barman kiwnął głowa po przyjęciu zamówienia i już po chwili sączyłem powoli napój przyglądając się osobom tańczącym na parkiecie.
-Przepraszam- ktoś popukał mnie lekko w ramie- mogę się dosiąść?
Obróciłem się i zobaczyłem wysoką brunetkę z toną makijażu na twarzy.
-Oczywiście- odpowiedziałem.
Dziewczyna usiadła naprzeciwko mnie i uśmiechnęła się lekko.
-Dal mnie to samo- powiedziała do barmana wskazując na mojego drinka, po czym zwróciła się do mnie.
-Dlaczego siedzisz sam? Taki przystojniak?
-Szczerze? sam nie wiem- uśmiechnąłem się co ona natychmiast odwzajemniła. Przynajmniej uśmiech miała ładny.
  Rozmawialiśmy jeszcze jakiś czas, a dziewczyna coraz bardziej się do mnie kleiła. Poczułem się niezręcznie. Przeprosiłem ją więc i wyszedłem do toalety.
  To co tam zobaczyłem zupełnie mnie zaskoczyło..

------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Na początku chciałam podziękować za ponad 600 wejść. Jej to niewiarygodne;3  Dziękuję też za miłe komentarze. Cieszę się, że chociaż trochę podoba wam się to co piszę.;) Starałam się dodać jak najwięcej opisów, Nie wiem czy mi się to udało. Jeśli popełniłam gdzieś jakiś błąd proszę piszcie. Jest to moje pierwsze opowiadanie więc jeszcze nie mam wprawy do pisania. Jeszcze raz dziękuję za tak liczne wejścia na tego bloga<33 Proszę komentujcie.

13 komentarzy:

  1. masz wpierdol bejbe za kończenie rozdziału w ten sposób. no po prostu Cię uduszę! :D
    ale rozdział miodzio, ale szkoda, że Lou nie zdążył powiedzieć Hazzie :( co teraz? <3
    [heart-without-you]

    OdpowiedzUsuń
  2. wszystko jest dobrze, ale krótki ten rozdział :< jestem ciekawa co Lou zobaczył, hm. Może Harrego z kimś? Albo któregoś z chłopaków z jakimiś innym chłopakiem? Czekam na kolejny xx

    OdpowiedzUsuń
  3. Chcesz zginąć za takie zakończenie?! Wręcz prosisz się o to! :D Teraz musisz jak naszybciej dodać nowu rozdział bo ja nie dożyję jutra. Obyś miała go już napisany <3 Ogólnie mi się bardzo podoba, jesteś co raz lepsza :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Zgadzam się z Paniami wyżej- DLACZEGO SKOŃCZYŁAŚ W TAKIM MOMENCIE?!.
    Opisów dużo, bardzo i się podoba. :) Czekam na SZYBKIEGO nexta. < 3

    OdpowiedzUsuń
  5. Okej, fajnie, że jest drugi rozdział, bo dawno nikt niczego nie dodawał :D Wow, Larry moment, jakie to słodkie! Szczególnie, biorąc pod uwagę fakt, że uwielbiam buziaki w szyję, haha :)
    I... wow, Harry przebiera się częściej ode mnie! :o
    No i do tego wszystkiego, to takie słodkie, że Louis jest w nim zakochany :D Będę czekać na prawdziwego Larry'ego ;)
    + Wow, posłuchałaś mojej prośby i przestałaś stawiać kroki gdzie się dało! :D Dziękuję, dobrze, że się starasz ;) A teraz to już nie mam się do czego przyczepić :c

    Hej i zapraszam na mojego nowego bloga! Link znajdziesz na wanna-hold-you :D
    Tak, reklama musi być, przepraszam. Mam nadzieję, że mi wybaczysz i wpadniesz :) x

    OdpowiedzUsuń
  6. Zaskakujesz mnie! Oczywiście pozytywnie:) Naprawdę dobrze jest to napisane i dużo opisów. I tak jak wszystkich ciekawi mnie to, kogo Lou tam zobaczył!!

    OdpowiedzUsuń
  7. "To co tam zobaczyłem zupełnie mnie zaskoczyło.." Pewnie Harry miział się z jakąś laską ;D
    No, jest o wiele lepiej. Teraz czekam na dłuższą trójkę ;)
    Zapraszam do mnie http://bulletprooffheart.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. no ja nie rozumiem dlaczego akurat w takim momęcie przerwałaś *.* buu, to nie jest fair. x d
    ale rozdział jest dużo lepszy od poprzedniego, dzięki opisom. Jest ich wiecej, także chwała ci. jednak mimo wszystko rozdział jest za króciutki.

    [tina-kawaii.blogspot.com]

    OdpowiedzUsuń
  9. wow, to opowiadanie jest boskie! Szkoda że skończyłaś w takim momencie :C Ciekawe co tam zobaczył :DD
    + zapraszam do mnie http://i-love-creation.blogspot.com/
    czekam na nn! :3

    OdpowiedzUsuń
  10. Co go do cholery zaskoczyło ?! ja pierdykam. W takim momencie ? szalona. dawaj szybko nexta. a co do bloga to podoba się :D
    a u mnie 10 rozdział jak coś na hard-to-know.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  11. Ale że co? Co on tam kurde zobaczył? Mam jakieś dziwne przeczucia :D Ale tak btw to rozdział genialny, więc czekam na następny, może coś się wyjaśni ? :D + zapraszam do mnie - http://nobody-knowsx.blogspot.com/ :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Boże. Harry jest ślepy. Serio jest ślepy, jak cholera. I głuchy. I tępy. Gdybym była nim od razu zaczęłabym Tomlinsona wypytywać o niedokończone zdanie. A tommo nie mógł się jak widzę powstrzymać od krótkich pocałunków. :D i w ogółe. W TAKIM MOMENCIE SIĘ NIE KOŃCZY, ZROZUMIANO?! Ogółem historia bardzo fajna, jest larry, jest impreza :D

    Dzięki za świetny komentarz na www.i-have-him.blogspot.com! :D Dodaję do obserwowanych :D

    OdpowiedzUsuń
  13. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń