powiadomienia o rozdziałach.

powiadomienia o rozdziałach.

środa, 30 stycznia 2013

Rozdział 9.



*Oczami Harry'ego*


Siedziałem w fotelu i przyglądałem się z lekkim uśmiechem Lou, który tego nieświadomy siedział wygodnie na kanapie na przeciwko mnie i z wielkim zaciekawieniem czytał książkę, o czym mówiła jego mimika twarzy. Raz na jego twarzy pojawiał się lekki uśmiech, za chwilę znowu marszczył brwi nie rozumiejąc jakiejś sceny.
 Nagle po pomieszczeniu rozniósł się jego słodki głos. 
-Harry, dlaczego tak mi się przyglądasz? - zapytał nawet nie podnosząc wzroku z nad lektury. Zmarszczyłem brwi zastanawiając się nad odpowiedzią.
-Podziwiam Cię. - odparłem po chwili. W tym samym momencie dostrzegłem jak na jego policzki wstępuje cudowny rumieniec. -Jesteś uroczy. - dodałem, po czym podniosłem się z fotela, podchodząc do kanapy i siadając tuż obok chłopaka. On natomiast automatycznie położył głowę na moim ramieniu, odchylając ją tak, że jeździł teraz nosem po mojej szyi. 
-Kocham Cię. - wymruczał, a ja poczułem jego ciepły oddech na mojej żuchwie. Przekręciłem głowę w jego kierunku patrząc teraz w jego niesamowicie błękitne oczy. Były cudowne. Nasze twarze dzieliły już tylko centymetry. Spojrzałem na te cudne malinowe usta i bez zastanowienia wpiłem się w nie. W moim brzuchu zawirowało stado motyli...

 Otwarłem szeroko oczy jednocześnie nabierając głęboko powietrza. Co to było?
 Zacząłem rozglądać się po pomieszczeniu. Nie była to moja sypialnia. Był to pokój Lou.
Na kanapie naprzeciwko łóżka siedziała znajoma postać z podkulonymi nogami pisząca coś w brązowym zeszycie.
 Przetarłem zaspane oczy i przyglądnąłem się postaci dokładniej. To był Louis. Tam siedział Lou!
 Po chwili podniósł na mnie wzrok i nasze spojrzenia skrzyżowały się. Chłopak od razu podniósł się z kanapy, odłożył zeszyt na stoliczek, i powoli podszedł do łóżka. Usiadł na brzegu i uśmiechnął się lekko. Ja natomiast od razu mocno go przytuliłem i zacząłem szczerze przepraszać.  
-Tak bardzo Cię przepraszam. Ja.. ja nie chciałem, żeby to tak wyszło. Po prostu byłem tym trochę zszokowany. Lou kocham Cię.. Jesteś moim najlepszym przyjacielem. To co wtedy powiedziałem.. to nie miało być tak. Wcale nie chciałem tego powiedzieć. Nie przemyślałem tego. Zachowałem się jak idiota. Podziwiam Cię ponieważ miałeś odwagę wyznać coś tak osobistego i trudnego.. Jestem cholernym tchórzem.. Nie spodziewałem się tego, że najwspanialszy chłopak jakiego znam - uśmiechnąłem się lekko - obdarzy takim uczuciem właśnie mnie. Chociaż nie jestem pewien czy to dalej aktualne po tym jak się zachowałem. Jeszcze raz bardzo cię przepraszam. - skończyłem swój monolog i dopiero wtedy wypuściłem z uścisku Louis'ego i popatrzyłem mu w oczy.
 Po Jego twarzy swobodnie spływały łzy, a Jego policzki były już prawie cała mokra od łez. Nie patrzył na mnie tylko gdzieś daleko w przestrzeń. Złapałem go delikatnie za rękę i dopiero wtedy na mnie spojrzał.
-Tak bardzo mi Ciebie brakowało Harreh. - powiedział drżącym głosem. Ja natomiast zgarnąłem go jeszcze raz w ramiona i pocałowałem we włosy.
-Czyli w porządku?
Chłopak pokiwał lekko głową na znak potwierdzenia i otarł łzy dłońmi.


*Oczami Niall'a*



Obudził mnie głos, który tak bardzo kochałem. Głos, który był dla mnie ukochaną melodią, piosenką miłosną. Głos, który wydobywał się zza drzwi i który krzyczał żebym ruszył tą swoją leniwą dupę, bo za pół godziny przyjeżdża po nas Paul. Głos Liam'a. Rzuciłem poduszką w drzwi i chciałem spać dalej, ale chłopak wtargnął do mojego pokoju i kiedy zobaczył, że śpię o mało nie wpadł w histerię. 

-Niall!? Ty sobie żartujesz prawda?! Czemu nie wstajesz?! NIALL!! Wstawaj śpiochu! - krzyczał potrząsając mną.
W pewnym momencie miałem dość. Zacząłem się bardzo śmiać. Nawet za bardzo, bo kilka minut późnej nie mogłem złapać oddechu i byłem cały czerwony.
Kiedy już się uspokoiłem i mogłem spokojnie oddychać zacząłem rozglądać się po pokoju. Widok, który zobaczyłem bardzo mnie rozśmieszył. Tym razem szczerze. Zobaczyłem Liama siedzącego na fotelu obok mojego łóżka i patrzącego na mnie jak na idiotę, a kilka metrów dalej w drzwiach stali Zayn, Louis i Harry nie wiedzący co się dzieje. Znowu wybuchnąłem śmiechem. Chłopaki popatrzyli po sobie i także zaczęli się śmiać, ale ze mnie. Payn także zaczął się śmiać, ale po kilku sekundach wziął poduszkę i zaczął mnie nią bić, mówiąc, że jestem idiotą i że mam się ubierać, bo zostało tylko 20 minut. Wyrwałem mu poduszkę i odrzuciłem daleko mówiąc, że już wstaję i całując go lekko w policzek. Zerwałem się z łóżka i pobiegłem do łazienki, po drodze wywracając się na zakręcie, na co chłopaki wybuchnęli jeszcze większym śmiechem, po czym rozeszli się, aby dokończyć się szykować.


*Oczami Liam'a*



 Byłem wściekły na Horan'a. Dlaczego nie traktuje niektórych rzeczy poważnie? Zawsze podchodzi do wszystkiego z lekkością. Nic Go nie martwi. Niczym się nie przejmuje. Może to tego tak bardzo mu zazdroszczę? Tej swobody.

 Siedzieliśmy teraz w samochodzie i jechaliśmy do radia na wywiad. Obserwowałem chłopaków. Mój wzrok zatrzymał się na Zayn'ie.
 Byłem z nim dzisiaj na zakupach. Jednak powodem do tego nie był brak jedzenia w lodówce, lecz możliwość spokojnego omówienia wczorajszego zdarzenia. Ten pocałunek. To nie powinno tak być. Nie powinien być aż tak zachłanny. Dlaczego, więc nawet Niall zauważył, że zaszło to odrobinę za daleko?  Na szczęście omówiliśmy to z Malik'iem i doszliśmy do wniosku, że po prostu trochę za bardzo na serio wzięliśmy to zadanie i jakoś tak wyszło. 
 Zayn wyznał mi, także że trochę się tego wstydzi, ponieważ bardzo zależy mu na Monic'e i nie chce tego zepsuć. Tak więc doszliśmy do porozumienia i postanowiliśmy nie traktować tego, aż tak poważnie. Bardzo cieszę się z takiego obrotu sprawy. Kocham Zayn'a, to mój przyjaciel i cieszę się, że to tak się ułożyło.
 Chwilę później odwróciłem wzrok od Zayn'a, a moje spojrzenie padło na Niall'a, który siedział naprzeciwko mnie. Chłopak dokładnie mi się przyglądał, a kiedy nasze spojrzenia skrzyżowały się, blondyn zarumienił się i spuścił wzrok na swoje kolana. To było słodkie. Nigdy nie zrozumiem tego uroczego blondaska. Zaśmiałem się pod nosem i przymknąłem oczy odchylając głowę do tyłu. Przed nami był jeszcze kawałek drogi.

----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

     
Cześć.! przepraszam za, aż tak duże opóźnienie. nie miałam weny. w dodatku dużo nauki, problemy osobiste itp. jeszcze poprawki na półrocze. troche tego było. przepraszam też, że rozdział jest taki krótki i być może nie zrozumiały i.. wgl mi sie nie podoba, ale ok. czekam na opinie. postanowiłam dać Wam też jakiś kontakt ze mną więc osoby które chciałyby być informowane o nowych rozdziałach możecie podawać swoje : facebooki, twittery, numery gg i ask'i co chcecie. ja tez podaję mój twitter i facebook oraz ask'a. teraz macie do mnie pełny dostęp. następny rozdział postaram się dodać jutro lub pojutrze, ale nic nie obiecuję. Lov Ya.!