powiadomienia o rozdziałach.
powiadomienia o rozdziałach.
poniedziałek, 6 maja 2013
Rozdział 10.
*Oczami Zayn'a*
Siedzieliśmy właśnie w studio radiowym, i odpowiadaliśmy na pytania zadawane przez reporterów. Rozmawialiśmy akurat o naszej dopiero co zakończonej trasie
koncertowej. Jednak już chyba powiedzieliśmy o niej wszystko co możliwe, więc mężczyzna przeprowadzający z nami rozmowę postanowił zmienić temat.
-Dzisiaj rano, pewna osoba podesłała nam pewne bardzo ciekawe nagranie z Wami chłopcy - wskazał na Hazze i Lou - w roli głównej. Nie możemy wyjawić jej tożsamości ponieważ prosiła o anonimowość.
Chłopaki popatrzyli na siebie ze zdziwieniem, a już po chwili z odtwarzacza popłynęły pierwsze odgłosy nagrania.
-...pytanko. No więc? Odpowiadasz? - otwarłem szeroko oczy. To był mój głos! Ktoś nagrał naszą rozmowę sprzed kilku dni, kiedy graliśmy w butelkę.
-Harry..
-Kto? Nie słyszałam. -
-Harry! To o Harry'm zawsze wtedy myślę.. Szczęśliwi?
-Jak to o mnie?! Co ty sobie wogóle myślisz?! Że ja będę to wszystko znosił?! Jakieś pocałunki przytulanie.. Jeszcze da się znieść.. ale walisz sobie konia fantazjując o mnie?! K***a mać! Co to ma być?! Nie chcę Cię znać p***le. Wypierdalaj z mojego życia. Nienawidzę Cię. - po tym, na nagraniu słychać jakiś szelest i szybkie kroki. Potem głucha cisza, szelest i znowu głosy.
-Louis, co ty robisz? Gdzie idziesz?
-Odwalcie się wszyscy odemnie! - potem był już tylko trzask drzwi i nagranie się skończyło.
Wszyscy siedzieliśmy bardzo przestraszeni i osłupieni. Kto do k***y nędzy mógł to zrobić?!
-No więc chłopcy, co sądzicie o tym nagraniu?
-To.. To na pewno nie jest nagranie z naszym udziałem. - zabrał głos Liam - nigdy nie braliśmy udziału w takiej rozmowie. - dodał, na co wszyscy mu przytaknęliśmy. Nie wyobrażam sobie co by było gdyby ta rozmowa się wydała.. Co prawda, już wyszła na światło dzienne, ale musimy zrobić co w naszej mocy, aby ją zatuszować. Inaczej będziemy mieć kłopoty z managerami z Modest!.
-Dobrze, ale chcę usłyszeć co o tym sądzą Harry i Louis. - spiker nie dawał nam spokoju.
-No więc.. - zaczął Tomlinson - jest tak jak mówił Liam. Między mną a Harry'm nie było żadnej kłótni ani tak ostrej wymiany zdań. Proszę, nawet siedzimy teraz obok siebie. - zaśmiał się i poczochrał loki Curly'ego, na co wszyscy się roześmialiśmy.
-OK, no powiedzmy, że Wam wierzę. Teraz chciałbym zadać jeszcze jedno małe pytanie odnośnie waszej nowej, jeszcze niewydanej, płyty. Czy może zdradzilibyście nam jakieś sekrety dotyczące niej?
-Hmm.. - zamyśliłem się - Nasz nowy album będzie nowił tytuł Take Me Home. Zostanie wydany 12 listopada tego roku. Nie jest on jeszcze perfekcyjnie dopracowany więc czeka nas trochę ciężkiej pracy, aby spodobała się naszym ukochanym fanom, ale i nie tylko.
-Mamy nadzieję, że nasz nowy album spodoba się także tym starszym. - dokończył za mnie Niall.
-Oh, to wspaniale. Już nie mogę się doczekać. - odpowiedział mężczyzna.
Porozmawialiśmy jeszcze chwilę i wywiad został zakończony.
*Oczami Liama*
Nareszcie.. Koniec. Już miałem dość. Teraz tylko przemknąć tylnym wyjściem i wolne.
Szybko wyszliśmy z budynku radia i podążyliśmy do naszego samochodu.
Usiadłem obok Niall'a, dalej siedział Zayn, a Harry i Louis na przeciwko nas.
- Dlaczego nie jedziemy? - zapytał Niall, który musiał być zmęczony, ponieważ jego głowa oparta była o moje ramię, a jego powieki ledwo się utrzymywały.
-Paul poszedł jeszcze coś załatwić. - odezwał się Malik. - chyba związane z tym nagraniem. K***a, będzie się działo.
-Wogóle, ten wieczór nie przyniósł nic dobrego. Chciałbym, żeby wszyscy o tym zapomnieli.. - dodał Niall.
***
Siedzieliśmy w ciszy w naszym samochodzie. Bie wracaliśmy jeszcze do naszego kompleksu. Paul miał mieć jutro spotkanie z innymi pracownikami M!M, na którym musieli to wszystko wyjaśnić i zaplanować co zrobić z tym nagraniem. Jak to uciszyć.
Gdy bus w końcu się zatrzymał przed hotelem zaczęliśmy kolejno wysiadać z pojazdu.
-Niall, obudź się. Już jesteśmy na miejscu - zacząłem budzić blondyna lekko potrząsając jego ramieniem.
-Co, jeszcze nie. Jeszcze jest wcześnie.. - odpowiedział zaspany chłopak. Nie wiem, jak on to robił, ale rozczulał mnie na każdym kroku. Kiedy jadł nieskończone ilości jedzenia, kiedy spał, kiedy się śmiał, kiedy był smutny. Jest w Nim coś, co przyciąga ludzi. Nie wiem, nie zwracałem na to uwagi, naprawdę, ale myślę, że Nialler działa tak nie tylko na mnie.
Kiedy udało mi się Go w końcu dobudzić, weszliśmy do środka, gdzie przy recepcji czekali już na nas chłopaki. Okazało się, że nawet podzielili już pokoje. Pokój z jednym dwuosobowym łóżkiem dostał się Zayn'owi i Lou. Następny pokój, z dwoma łóżkami, zajęli Styles i Horam, a mi przypadł pokój jednoosobowy.
To trochę dziwne, ale ucieszyłem się z tej wiadomości. Będę miał trochę czasu, by przeanalizować te kilka ostatnich dni. Pocałunek Harry'ego z jakimś kolesiem w klubie, mój pocałunek z Zayn'em, ta dziwna wymiana zdań z Danielle, oraz cały ten dzisiejszy wywiad.
Jednak nie dziwię się dlaczego mówią na mnie Daddy Direction.
Po zjedzeniu kolacji, na której Hazz posyłam tęskne spojrzenia Tommo, co było naprawdą dziwne, powiedzieliśmy sobie 'dobranoc' i rozeszliśmy do swoich pokoi.
Po odświeżającym prysznicu wróciłem do naprawdę przytulnego pokoju, założyłem świeże bokserki, które przy sobie miałem, na wypadek takiej właśnie sytuacji, i rzuciłem się na miękkie łóżko oddając się całkowitej błogości. Po kilku minutach odpłynąłem w objęcia Morfeusza.
*Oczami Louis'ego*
Siedzieliśmy razem z Zaynem w pokoju. On oglądał coś na swoim notebook'u, a ja natomiast suszyłem włosy, bo przed chwilą wyszedłem z pod prysznica.
Nagle w pomieszczeniu rozległo się ciche pukabie do drzwi. Odłożyłem suszarkę na łóżko i podszedłem do drzwi, aby wpuścić niespodziewanego gościa do środka.
Kiedy otworzyłem drzwi, moim oczom ukazał się Styles, który bawił się nerwowo swoimi palcami. W momencie gdy usłyszał otwierające się drzwi, szybko podniósł głowę przez co nasze oczy się spotkały.
-Louie, - zaczął - dałbyś się namówić na spacer? Tak, wiem jest już późno, ale chciałbym z tobą porozmawiać. - powiedział lekko nerwowo.
-Em.. Tak jasne. Tylko wezmę bluzę. - odparłem.
Po powiadomieniu Paul'a o naszym małym wyjściu, skierowaliśmy do pobliskiego parku.
Spacerowaliśmy spokojnie i rozmawialiśmy o różnych błahostkach. W końcu jednak usiedliśmy na ławce pod wielkim dębem.
-Tommo słuchaj. Wiem może to dziwnie zabrzmi, ale.. może chciałbyś.. zgodziłbyś się.. żebyśmy no wiesz. Może byśmy spróbowali.. n..no tak razem?
---------------------------------------------------
Tak jak obiecałam jestem z nowym rozdziałem.. Prawda, długi weekend już się skończył, ale było już póżno, a mi coś stało się z blogger'em i nie mogłam dodać rozdziału. Co do rozdziału, to on cholernie mi się nie podoba i jest tylko troooszeczkę dłuższy od poprzednich, ale jest. No i BARDZO PROSZĘ KAŻDEGO CZYTAJĄCEGO TEGO BLOGA, O KOMENTARZ! A to trochę dziwne, że pod ostatnim było tylko 17 komentarzy skoro samych obserwujących jest ponad 50. No cóż najwyraźniej nie podoba się Wam moja twórczość. Miłego czytania. Enjoy! xx
Subskrybuj:
Posty (Atom)